cykl. PROMOTOR - Lubelska Szkoła Fotografii
Evocationis Remedio
Zdjęcia Emili Pluty wprowadzają nas w intymny świat godnej starości. Jako jedna z pierwszych dostała się do miejsc na co dzień zamkniętych przed obcymi. Są to prywatne pokoje artystów - emerytów. Fotograf zdobyła zaufanie swoich bohaterów; coś, co innym wcześniej się nie udało. Jednak Emila Pluta zarówno jako osoba, jak i artysta przejawia niebywałą empatię wobec drugiego człowieka. Także wobec jego problemów.
Nie jest zatem niespodzianką, że to właśnie ona dostała szansę na sfotografowanie emerytowanych gwiazd w ich naturalnym i najbliższym, a także skrupulatnie ukrywanym, otoczeniu.
Na wystawę składają się subtelne portrety oraz zdjęcia istotnych szczegółów z prywatnej przestrzeni bohaterów. Całość stanowi przepiękną opowieść o ostatnich dniach ludzi, którzy przeżyli swe życie ze sztuką i dla sztuki.
Karol Zienkiewicz
Evocationis Remedio
Wystawa ma na celu
pokazanie przy pomocy fotografii losu artystów weteranów, chwile, gdy kończy
się ich wspaniała sława, wielka kariera, a przychodzi czas wieku
podeszłego czy też zmagania z chorobą. Warto uświadomić szerszemu gremium,
że istnieje takie miejsce jak Dom Artystów Weteranów Scen Polskich w
Skolimowie, w którym artyści nie będący aktywni zawodowo mogą znaleźć
schronienie i pomoc. Miałam wielki zaszczyt spotkać się, rozmawiać i
fotografować cudownych mieszkańców Domu Artystów Weteranów, tak właśnie
powstała wystawa „Evocationis Remedio” (Przywoływanie), którą dane jest mi
Państwu pokazać.
Chcę przy tej okazji
również upomnieć się o, wydawałoby się, kwestię oczywistą, jednak często
pomijaną - Artyści w podeszłym wieku nadal mogą, a nawet powinni być
podziwiani i szanowani. My, dawna publiczność, powinniśmy na takim etapie
ich życia odwdzięczyć się za wszystkie wielkie role, występy, obrazy,
prace, utwory i pokazać, że nadal są dla nas ważni. Często już zwykła
rozmowa z nimi, przywołanie wspomnień, może im pomóc oraz uświadomić,
że to jest naturalne, jedna historia się kończy, ale zaczyna druga, a
mimo to publiczność nadal o nich pamięta. Sztuka tak naprawdę jest
nieśmiertelna i nie podlega upływowi czasu.
Zdjęcia to portrety artystów (oprócz postaci również ulubione rzeczy
osobiste, pamiątki) w tonacji biało-czarnej. Na ich twarzach czas odmalował,
niczym najlepszy charakteryzator, wszystkie emocje i przeżycia, które były ich
udziałem, zarówno na scenie, jak i w życiu…
Emilia Pluta
prace
wernisaż
/foto Zbigniew Wójcik/