wernisaż /piątek/ 5 grudnia 2014
Współczesna Wenus
Cielesność
uchwycona migawką aparatu przez Katarzynę Rymarz ma w sobie wiele rysów czegoś
intrygującego, niedopowiedzianego, momentami trudnego do uchwycenia, do czego
niejako odbiorca nie jest całkowicie dopuszczony, a ma wgląd tylko przez szczelinę.
Za sprawą owej charakterystycznej szparowatości na zdjęciach toczy się walka
światła i cienia. Pojawia się tu niezwykle delikatne ukazywanie nagości. Na
zdjęciach tych im bardziej odsłaniana jest sylwetka, tym bardziej staje się ona
tajemnicza. Fotografie odwołują się do kobiecej skrytości, ale również zmysłowości.
Wizerunki żeńskiego ciała są erotyczne i niezwykle estetyczne, starannie
zakomponowane. Zdjęcia sprawiają wrażenie efektu fascynacji i poszukiwań związanych
ze zmysłową sferą życia człowieka. Przedstawiają fragmenty kobiecego ciała, które
uwodzą starannie zaplanowaną kompozycją, bez chaosu czy przypadkowości. Artystka
sprowadza sylwetkę przedstawianej postaci do ułamkowego elementu, powiększa
fragmenty ciała do nadnaturalnych rozmiarów, paradoksalnie odkrywa je,
jednocześnie zasłaniając, tworząc z nich niekiedy trudne do rozpoznania figury
i dodając abstrakcyjne kolory. Autorka zdjęć dotyka sfery erotyzmu, biologii,
cielesności człowieka domykając realne w artystycznym kształcie. Nagość można tu
podglądać jedynie przez rodzaj szczeliny, a często ciało samo układa się w
kształty dające szczeliny. Katarzyna Rymarz wprowadza odbiorcę w bardzo intymny
dialog z cielesnością, nie naruszając jednakże granic przyzwoitości.
Nagie ciało
poprzez swoją fragmentaryczność jest tu anonimowe, bezosobowe, pozbawione
twarzy, przez co staje się uniwersalnym wizerunkiem współczesnej Wenus.
Artystka nie traktuje cielesności w sposób dokumentalny, lecz poddaje artystycznej
obróbce. Przedstawia ją w sposób niekonwencjonalny i interesujący. Pozorny ruch
na zdjęciach jest silnie osadzony, wręcz uwięziony w materii. Przychodzi tu na
myśl japońska kategoria kaimami, w
której artysta wyraża doświadczenie kontemplacji przestrzeni niepełnej, celowo
pozostawionej odbiorcy do uzupełnienia w jego myślach. Odbiorca w przypadku
takiej sztuki przestaje być bierny. Niepełność obrazu obserwowanego obiektu
może być źródłem ogromnego zachwytu, zwłaszcza wtedy, gdy patrzy się na obiekt
uczuć. W literaturze japońskiej okresu Heian (794-1185) bohaterowie stwarzali
sobie w wyobraźni wyidealizowany wizerunek kobiety, widząc ją niedokładnie, z
daleka. Kontemplowali obraz ukochanej podczas ukradkowego podpatrywania – kaimami. Wieczorem zakradali się pod dom
wybranki i w cieniu księżyca, ukryci za ogrodzeniem obserwowali obiekt uczuć z
daleka. Kaimami w dosłownym
tłumaczeniu to „podglądanie przez szpary w ogrodzeniu”. Obiekt uczuć widziany
był niedokładnie. Musiała zadziałać wyobraźnia i intuicyjny odbiór, które
wywoływały w mężczyźnie zachwyt i pożądanie. Katarzyna Rymarz stawia odbiorcę w
sytuacji, gdy dopełnia za sprawą wywoływanych w nim emocji oglądany obraz.
Artystka buduje w widzu wrażenie, że odbiera znacznie więcej niż to, co ogląda.
Kobiece wizerunki na zdjęciach dają iluzyjne wrażenie, iż odczuwa się ich
fizyczną obecność, ich ciało kojarzące się z dotknięciem, pocałowaniem,
pogłaskaniem, ciepłem, którego potrzebuje każdy człowiek. Artystka silnie
odwołuje się do emocji i intuicji widza, delikatnie uwodzi go i zaprasza do
dopełniania zdjęć projekcjami własnej wyobraźni
Małgorzata Wielgosz
Małgorzata Wielgosz
Katarzyna Rymarz
(ur.1980 r.) ukończyła studia na Wydziale Sztuki Uniwersytetu
Technologiczno- Humanistycznego im. K. Pułaskiego w Radomiu. W 2012 roku
znalazła się wśród kandydatów wytypowanych przez Fundację Marka Pieńkowskiego
do tytułu "Najwybitniejszy Młody Malarz". Obecnie, jako jedna z dwóch
artystek z Polski bierze udział w międzynarodowym projekcie artystycznym
Telephone: A Global Arts Experiment organizowanym przez Satellite Collective
w Nowym Yorku. Zajmuje się malarstwem, fotografią, realizuje projekty multimedialne.
w Nowym Yorku. Zajmuje się malarstwem, fotografią, realizuje projekty multimedialne.
Mieszka i pracuje w Lublinie. Jej prace można nabyć na
aukcjach młodej sztuki w Warszawie.
Wystawy
indywidualne:
2012 obrazy na płytach HDF, Galeria Attractiva, Lublin (katalog)
2011 Love, throng, nothing, malarstwo, Galeria Attractiva, Lublin
2009 Jeśli ty mnie zdradzasz, a ja ciebie nie?, wystawa malarstwa, Centrum Kultury w Lublinie
Wystawy zbiorowe:
2014/2015 Telephone: An International Arts Experiment, Satellite Collective, Nowy Jork, kurator Nathan M. Langston
2013 Portas Abertas, Fórum Eugénio de Almeida, Évora, Portugalia, kurator Claudia Giannetti, (wystawa międzynarodowa)
2005 Galeria Ikona, Łódź (wystawa międzynarodowa)
2005 Objazdowa Galeria Wielkopolskiej Fotografii, Poznań (katalog)
2004 Galeria pod Ratuszem, Rzeszów (wystawa międzynarodowa)
2004 Urząd Miasta, Radom (katalog)
1996 Kuratorium Oświaty, Rzeszów
1995 Wojewódzki Ośrodek Metodyczny, Rzeszów
2012 obrazy na płytach HDF, Galeria Attractiva, Lublin (katalog)
2011 Love, throng, nothing, malarstwo, Galeria Attractiva, Lublin
2009 Jeśli ty mnie zdradzasz, a ja ciebie nie?, wystawa malarstwa, Centrum Kultury w Lublinie
Wystawy zbiorowe:
2014/2015 Telephone: An International Arts Experiment, Satellite Collective, Nowy Jork, kurator Nathan M. Langston
2013 Portas Abertas, Fórum Eugénio de Almeida, Évora, Portugalia, kurator Claudia Giannetti, (wystawa międzynarodowa)
2005 Galeria Ikona, Łódź (wystawa międzynarodowa)
2005 Objazdowa Galeria Wielkopolskiej Fotografii, Poznań (katalog)
2004 Galeria pod Ratuszem, Rzeszów (wystawa międzynarodowa)
2004 Urząd Miasta, Radom (katalog)
1996 Kuratorium Oświaty, Rzeszów
1995 Wojewódzki Ośrodek Metodyczny, Rzeszów
Główną ideą przedstawionej serii zdjęć jest poczucie, że cielesność nie stanowi opozycji do duchowości, że te dwa obszary się przenikają i dopełniają. Sposób rozumienia naszej cielesności kształtuje naszą duchowość. Duchowość z kolei znajduje wyraz w materii. Biorąc to założenie za punkt wyjścia, zaczęłam poszukiwać możliwości takiego sfotografowania ciała, żeby przybliżyć się do materii, pokazując równocześnie pewien rodzaj niepokoju, ten pierwiastek niematerialny, jaki w niej drzemie. Poszukując odpowiednich środków wyrazu, chciałam zbliżyć się do znaku zapytania, jaki leży u podstaw materialnego świata, niezależnie od tego, czy rozpatrujemy go w kategoriach naukowych, czy bliższych metafizyce. Ciało na moich zdjęciach jest wyrwane z kontekstu. Jest poszatkowane, nie stanowi całości. Jedne części ciała obrazują inne. Czasami nie trzeba nawet fotografować ciała, żeby uzyskać wrażenie ciała, skóry. Ciało przestaje być przedmiotem fotografowanym, tematem samym w sobie, a staje się punktem wyjścia dla kompozycji w znacznej mierze już abstrakcyjnej.
W możliwościach, jakie daje fotografia interesuje mnie nie realizm, ale tworzenie iluzji. Zastępowanie jednego elementu innym elementem. Tworzenie obrazu. Wreszcie, wychodzenie z iluzji w kierunku abstrakcji. Jest to dla mnie ciekawa droga w fotografii. Środki wyrazu, jakie daje fotografia są niepowtarzalne i właściwe tylko dla tej techniki. W przypadku tej serii zdjęć używałam małej głębi ostrości i środków właściwych dla makrofotografii, ponieważ daje to efekty wizualne nieosiągalne dla nieuzbrojonego oka ludzkiego.Zbigniew Dłubak powiedział kiedyś o fotografii: "[Fotografia] Nie musi naśladować niczego - jest po prostu czystą pracą aparatu fotograficznego, czystą pracą układu optycznego, pewnej geometrii przestrzennej. To staram się zachować". [cytat pochodzi z wystąpienia Z.Dłubaka podczas otwarcia jego wystawy "ASYMETRIA'94" w Małej Galerii SPAF-CSW w Warszawie, 1 marca 1994]. Ten pogląd leży u początku fotografii abstrakcyjnej czy symbolicznej.
Część moich zdjęć to fotomontaże, ponieważ tylko ta technika daje możliwość zatrzymania w kadrze tego, co niemożliwe do uzyskania inną metodą. Fotomontaż, cięcie i kompilowanie elementów z różnych kadrów ma swoje miejsce w historii fotografii niemal od jej początków. Dla mnie interesujące jest użycie tej techniki w celu przybliżenia kompozycji jeszcze bardziej w stronę abstrakcji. Mam nadzieję, że w oczach Odbiorcy, to pozbawione treści ciało nabierze dodatkowych znaczeń i na długo pozostanie w pamięci.
Katarzyna Rymarzprace