Czym jest Święte Miejsce? Wytworem wyobraźni, prywatną mitologią, tęsknotą minionego
czasu? Potrzebą zrodzoną w drodze poszukiwania kontaktu
z tajemnicą? Echem idei zamkniętej w rygorach fotograficznych prawideł? Może Święte Miejsce jest rzeczywistością, którą da się nie tylko obserwować, ale opisywać jej zapach, smak, dotykać i odczuwać jej dobroczynne działanie? W jaki sposób może oddać to fotografia, przenikliwe medium posiadające moc mechanicznego zapisu.
z tajemnicą? Echem idei zamkniętej w rygorach fotograficznych prawideł? Może Święte Miejsce jest rzeczywistością, którą da się nie tylko obserwować, ale opisywać jej zapach, smak, dotykać i odczuwać jej dobroczynne działanie? W jaki sposób może oddać to fotografia, przenikliwe medium posiadające moc mechanicznego zapisu.
Idea wyjazdów do miejsc, które uznałem
za niezwykłe skrystalizowała się w 2011 roku. Wówczas to postanowiłem odnaleźć zagajnik, o którym opowiedziała
mi moja matka. Historia dotyczyła przeżycia z dzieciństwa i jej obecności w
miejscu uznanym przez lokalną społeczność za cudowne. Zgodnie z wiarą ludzi
miał tam się objawić Chrystus, pozostawiając na kamieniu odcisk stopy. Odnalazłem
to miejsce i przez trzy kolejne miesiące upalnego lata jeździłem tam z
narzędziami, jakimi pracowali pierwsi fotografowie. Była to drewniana kamera na
duże błony, do której zapinałem bardzo stary obiektyw z połowy XIX wieku. W
niektórych sesjach towarzyszył mi Sebastian Mac, muzyk, który zainteresowany
dźwiękiem nagrywał odgłosy miejsca, tworząc krótką formę filmową w oparciu o
fotografie i dźwiękową narrację.
Wynikiem wspomnień i wędrówek śladami
przeszłości były wyjazdy nad rzekę mojego dzieciństwa – Czerniejówkę. Jest to
jedna z kilku rzek przepływających przez Lublin. Docierałem do jej źródełek
obserwując często degradację lokalnej przyrody, brak namysłu nad praktyczną i
symboliczną wartością czystej wody. Prawie zapomniane, ciche, rzadko
uświadamiane życiodajne moce ziemi, bez których niemożliwe byłoby również nasze
życie.
Kolejnym wątkiem są pszczoły i ich
świat. Z racji mojego wykształcenia dysponuję wiedzą o ich życiu. Interesowałem
się również wierzeniami i symboliką wyrosłą wokół tych stworzeń jeszcze ze Starożytności. Fotografuję
zarówno pszczoły, pasieki jak i niezwykłe efekty ich pracy. Są to lecznicze
substancje używane od wieków przez człowieka. Same pszczoły były traktowane w
wielu kulturach, jako zwierzęta święte, posiadające moc mediacji między Ziemią
i Niebem. Wiele zagrożeń, jakie niesie ze sobą ludzkie destrukcyjne działanie
nie omija także pszczół, odwiecznego sprzymierzeńca człowieka.
Wiosną 2013 roku dotarłem nad Bug w dzikie
przygraniczne rejony, gdzie od pięciu wieków istnieje społeczność mnichów
prawosławnych, osiadłych
w klasztorze świętego Onufrego. Pierwsze kadry powstałe w tym miejscu pokazywały je w kontekście przyrody uświęconej przez człowieka, tak jak słynny wotywny dąb przy głównej drodze do klasztoru. Boska siła znów manifestowała się poprzez przyrodę. Fotografowałem klasztor i jego otoczenie, zostawiając na koniec portrety samych mnichów. Interesowały mnie też ikony, jako oddzielone od rzeczywistości, ideowo bliskie fotograficznym przedstawieniom. Zbliżam się do nich odkrywając we fragmentach swoje własne sensy.
w klasztorze świętego Onufrego. Pierwsze kadry powstałe w tym miejscu pokazywały je w kontekście przyrody uświęconej przez człowieka, tak jak słynny wotywny dąb przy głównej drodze do klasztoru. Boska siła znów manifestowała się poprzez przyrodę. Fotografowałem klasztor i jego otoczenie, zostawiając na koniec portrety samych mnichów. Interesowały mnie też ikony, jako oddzielone od rzeczywistości, ideowo bliskie fotograficznym przedstawieniom. Zbliżam się do nich odkrywając we fragmentach swoje własne sensy.
Wszystkie przedstawione wątki stanowią
przedmiot moich żywych zainteresowań i ostatecznie objawiają się w postaci
przedstawianych na tej wystawie fotografii. Trwający od kilku lat proces jest
nie tylko wieloetapową, fotograficzną pracą, ale również osobistym
pielgrzymowaniem, ciągłym odkrywaniem tajemnicy i jej rozmaitych manifestacji
na linii Człowiek-Przyroda-Absolut.
Marcin Sudziński, 11.02.2015
prace
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz